Ból.....


Dziś mnie wszystko boli, począwszy od ucha aż do ..................duszy. Myślałam że bedę tutaj pisać tylko o swoich pasjach ale ponieważ nie mam znajomych ani przyjaciół to tutaj przynajmniej bedę pisała swoje żale na świat i do siebie. I tak nikt tego nie czyta a jak dół przejdzie to może usunę to co bolało chociaż w życiu tak się nie da. Żałuję że nie mam osoby której mogłabym zaufać i powiedzieć wszytsko co myslę bo Bóg jesli jest to wie wszystko bo On widzi wszytsko na wylot tylko czemu chce aby ludzie się męczyli czy w bólu docenia się dobro? czy w bólu Milość jest pełniejsza?

Czasami czuję się jak żebrak miłości, być wesołą i pogodną to dziś wytyczne dla tego świata ale poważna rozmowa, szczera do bólu czy do korzeni istnienia i nie rady od życzliwych ludzi tylko pełne szczere zrozumienie nie koniecznie przyczyny ale konsekwencji.....szkoda że nie spotkałam osoby która zdolna byłaby do tego............brakuje mi takiej osoby, środowiska gdzie można porozmawiać o życiu o pasji tworzenia siebie, Ciebie i Świata o podróżach których się miało i tych które gdzieś we mnie drzemią tak jak np pielgrzymka do Santiago de Compostela. Brakuje mi ludzi z którymi można się podzielić jak to jest kiedy przybywa sie do miasta i ma sie taką radość że chce się nawet całować jego mury...........uczucia nigdy nie nazwane, zalewające cala postać, cała dusze mogę wyrazić w tylko w tańcu bo innej możliwości nie mam.

1 komentarz:

iza_18 pisze...

Witaj Olu, mój komentarz byłby zbyt długi, by go tutaj pisać, wysłałam meila. Pewnie na jednym sie nie skończy:) . Tutaj powiem tylko to,że zazdroszczę Ci ( w pozytywnym znaczeniu tego słowa), takich zdolności. Te kolory, stroje, wykonanie .... brak słów.