Moja czytelnia. Salon du Lecture for my doctoral thesis.


Niestety brakuje mi czasu, na czytanie, szycie i ćwiczenia. Większość poświęcam na pisanie rozdziałów mojego doktoratu. Z jednej strony jest to przyjemne, bo czyta się to co się lubi i co się zna, z drugiej za bardzie nie chce się pisać, od komputera często bolą oczy i częściowo będę pisać ręcznie. Teraz dopiero zabieram się za szycie spódnicy do Jupki. Z tego wszystkiego zrobiłam się strasznym pracoholikiem. A gdzie czas na książki, czekają na mnie takie pozycje jak biografia Puławskiego, wspomnienia Julii Child i Magdaleny Samozwaniec oraz Moniki Żeromskiej.

I totally haven't time for many works which I planning for holiday. Now I'm working for my doctoral thesis and I must read many books. But I tray to find time for sewing my skirt for Polish national dress. I find very interesting article about beginning the Polish national dress writen by Irena Turnau.

Warsztaty tańca polskiego podczas Dźwięków Północy. Polish Dance Workshop.


Festiwal Dźwięki Północy miały swoje miejsce w Gdańsku od 25 lipca do 1 sierpnia. Uczestniczyłam tylko w warsztatach tańca polskiego i norweskiego. Warsztaty te odbywały się codziennie od 26 lipca do 30 lipca.
Zajęcia prowadził zespół Janusz Prusinowski Trio. Muzycy którzy zarówno są śpiewakami jak i tancerzami, spowodowali że uwierzyłam ze możliwe jest harmonijne zgranie się muzyków i tancerzy. Na warsztatach uczyli przede wszystkim Mazurków, tańców towarzyskich zbliżonych do kontredansów (Kontro) , tance wirowe ( Wiwat) , Kozak. Na początku była mała rozgrzewka, później uczenie się kroków oraz układów, uczenie się typowego wirowania w 4 strony ( łatwe to nie jest, przynajmniej dla mnie).
Niestety brakowało mi trochę dyskusji na temat tańców ludowych i ich jakości wykonywania dziś. Jaki był ich początek, jak się rozwijały, jaką przeszły ewolucję? Usłyszałam, że jedynym który zebrał i opisał te tańce oraz ich percepcje na salony mieszczańskie był Karol Mestenhauser który opisał tańce w swoim 3-tomowym dziełku Szkoła Tańca z 1884 roku. Z tym się nie za bardzo zgadzam byli też i inni którzy pisali o polskich tańcach jak Gottfried Taubert czy Alfred Czerwiński. Na pewno były to lepsze warsztaty od tych z których poprostu uciekłam podczas waszrtatow na Cracovi Danzie i zajęcia prowadzone przez Leszka Rembowskiego, który bardziej preferuje fantazje ułanska i niż rzeczywisty taniec ludowy, którego elementy przyswajano także na szlacheckich dworach, gdzie nie było łatwo przecież o nauczyciela tańca.
Te warsztaty nie uczyły tańców ludowych przeznaczonych na scenę, są to tańce jakie tańczy się nadal i były wykonywane na wsiach bez jakiegokolwiek upiększania i fantazjowania na ten temat. Choć ja uważam, ze nie powinno się okłamywać widza pokazując mu tańce "ludowe" artystycznie wygładzone, bo nikt tak na wsiach nie tańczył. Myślę ze piękny strój a strojami to taniec ludowy może się naprawdę pochwalić bo ma czym, nie kiedy przecież kostium ludowy jakością i cena przewyższał ten mieszczański nawet. Ja w tych tańcach znajduję źródło wszystkiego co wiąże się z życiem człowieka na ziemi, ma to odbicie w rytmie, szybkim, wolnym, w codziennej pracy, w odpoczynku i religii. Krok chodzony bardzo podobny jest do passo puntato, krok mazurkowy, do spezzato czy późniejszego barokowego bouree. Tak więc wszystko zatacza swe ogromne koło w czasie i przestrzeni.

In the end of July I attended to Polish dance workshop at the Dźwięki Północy. This workshop it was very interesting because I danced polish folk dance not artistic but really country dances. The teatcher was musians and dancers from Janusz Prusinowski Trio - excellent folk group which research about traditions and culture in Polish countryside.