Polska Jane Austen. Polish Jane Austen

Jako, że byłam na Targach Książki Historycznej dziś o jednej z książek, która powinna kostiumologowi przypaść do gustu. Nie kupiłam jej na targach i szczerze mówiąc targi mnie zawiodły, żadnych książek o modzie, o życiu codziennym w dawnych epokach, o kobietach. Jak zwykle mnóstwo krzyku o wojnie, gwałtach i zbrodniach wojennych, dodatkowo ciągle historia toczy się wokół Warszawy, Krakowa, Kresów.

A.Tarczewska, Historia mego życia. Wspomnienia warszawianki, 1967
Ale dziś o książce która spowodowała, że jazda pociągiem była spokojna i ciekawa.
  Są to  Historia mego życia. Wspomnienia Warszawianki. Aleksandry z Tańskich Tarczewskiej, siostry Klementyny z Tańskich Hoffmanowej, uważaną, za pierwszą kobietę zarabiającą na życie pisaniem i wydawaniem książek. Klementyna jest też autorką Pamiątki po dobrej matce... poradnika jak powinny się prowadzić panienki z dobrych domów.

J.Norblin, Puławy
Aleksandra urodziła się 22 października 1792 roku. Swoje wspomnienia autorka pisze już trzy lata po ślubie czyli ok. roku 1817. Pochodziła z rodziny mieszczańskiej inteligencji. Jej ojciec był pisarzem, wolnomularzem i przede wszystkim sekretarzem księcia Czartoryskiego przez co dzieciństwo Aleksandry przypadło na czas świetności Puław.
"Osiedliliśmy więc w tym pięknym ustroniu, o którego czarodziejskich powabach nawet sam Delille wspomina (...) to tylko powiem, że obraz Puław musi mieć podobieństwo z rajem (...)

Autorka opisuje zwyczaje i zabawy na puławskim dworze, księżnę i księcia oraz ludzi jakich można było spotkać w Puławach. 
"Blisko nas mieszkała jedna doktorowa, miała już lat 50, ubiór zaś niespełna 15 wskazywał, była kokietka i skąpą. W garderobie mnóstwo miała sukien ale łatanych. Kapała się co dzień, ale w beczce. Nosiła peruczkę ale ze szczeciny."

Costume Parisien, 1813
Po wielu dramatach rodzina Tańskich przeprowadza się do Warszawy i tu już spędza młodość bohaterka wspomnień. Opisuje dzień codzienny, w jakich pokojach mieszkała, z kim, jak się bawiła, w co była ubrana. Większość czasu spędzała na nauce, robótkach i spacerach z rodziną, z przyjaciólmi, piknikach oraz balach.
Tak opisuje swój debiut na balu: 
"1810 roku miasto Warszawa dawało w drugie święto Bożego Narodzenia świetny bal dla wojskowych. (...) Mój ubiór był taki: Biała krepowa suknia, bukiet z róż białych u boku, takiż na głowie i sznur pereł na szyi."
Książę Józef z Panią Zamoyską zaczęli bal Polskim Tańcem, za nimi ruszyli wszyscy i ja nawet tańcowałam, a co więcej, podobałam się powszechnie: moja osóbka dość nawet zrobiła hałasu: młodość i nowość zawsze znajdą amatorów.
Opis kreacji na bal u Brońców: (...) ja znów byłam na balu (...) mój ubiór tak się powszechnie podobał, że muszę go tu umieścić. Miałam białą, gładką, gazową suknię, biała wstążką i blondyną obszyte, na głowie włosy ułożone w pukle i wieniec z granatów, na szyi zaś śliczny łańcuch złoty spajany rączkami koralowymi z talizmanem podobnież koralowym. 
A co tańczono na owych balach oprócz poloneza? Przede wszystkim jak określa Aleksandra "walcowano" czyli tańczono walca, który był w tym czasie nowym i skandalizującym tańcem ze względu na bliskość partnerów. Walc nie był tym samym tańcem jakim go dzisiaj widzimy, jeśli jeszcze gdzieś można go tańczyć. Był szybszy i inaczej trzymano figurę walca. Temat ciekawy i być może warty osobnego postu tym bardziej, że był związany także z wydarzeniami politycznymi.

T.Wilson, Correct Method of German and French Waltzing, 1816

Perypetie bohaterki naprowadzają mnie na książki Jane Austen. Autorka opisuje w nich podobne sytuacje i problemy. Ciekawym także jest to, że wydając wspomnienia, pozostawiono je w staropolskim języku i tak np ślub nazywany jest "szlub" a oświadczyny jako "oświardczyny". Wspomina też wieczorek na którym grał nastoletni wtedy Chopin.
Bardzo mi się podobał sposób w jaki Marceli Tarnowski zdobył wreszcie Aleksandrę a historia związana była z trzewikami. Polecam tę książkę każdemu komu bliskie są historyczne relacje o życiu codziennym  o czasie który nie zawsze musiał oznaczać czas wojny i niepokoju.

Costume Parisien, 1813


Today I finish very interesting book - Polish memories of Alexandra Tarczewska from early 19th century. She wrote style of writing diaries reminds me of Jane Austen's style.

10 komentarzy:

Porcelana pisze...

Świetny post, nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce. Chętnie przeczytam :)

Margot la Boheme pisze...

Świetna jest ta książka. Wpisuję ją na listę lektur. A wiesz, że kiedyś szukałam polskiego odpowiednika Jane Austen, ale nie mogłam natrafić na kogoś podobnego, ani na podobne powieści. Teraz już będę wiedzieć. :)

Magdalena Jastrzębska pisze...

Dawno temu miałam książkę w rękach wypożyczoną zresztą z jakiejś naukowej biblioteki.Przez chwilkę - czytając post - myślałam, że wznowiono wydanie.A szkoda... Tyle jeszcze ciekawych pamiętników kobiet leży w rękopisach w bibliotekach. Czy naprawdę nikt tego nie chce wydać?

Eleonora Amalia pisze...

Brzmi bardzo ciekawie! Może uda mi się dopaść jakiś egzemplarz.

atelierpolonaise pisze...

Porcelano, książkę polecam, jest i do śmiechu i do zadumy.

atelierpolonaise pisze...

Miss Theodoro, takie akurat miałam skojarzenia czytając ją. W książce w ogóle nie ma nic o politycznych i historycznych zawiłościach.

atelierpolonaise pisze...

Eleonoro Amalio, ja widziałam te książkę na alegro i chyba za jakieś 20 złotych.

atelierpolonaise pisze...

Magdaleno, też się nad tym zastanawiałam i myślę,że wydawnictwa wydają więcej o wojnie bo to się sprzedaje niż takie niszowe książki.
Ja swoją książkę kupiłam przez internetowy antykwariat.

Mery Orzeszko pisze...

Znałam dotąd tylko Klementynę, nie miałam pojęcia, że jej siostra zostawiła ciekawe pamiętniki. Z ogromną chęcią to przeczytam. Ale gdzie ja to znajdę?:(
Dobrze, że podpowiadasz!
Dzięki!

atelierpolonaise pisze...

Mario, ja znałam Klementynę ale nic jej nie czytałam jeszcze, za to pamiętniki jej siostry trafiły mi się przez przypadek.
Na alegro widziałam sporo egzemplarzy i to w przystępnej cenie.