Osiemnastowieczne torby, portfele i portmonetki, listowniki czy okładki na książki - to jedne z moich ulubionych akcesoriów, które zazwyczaj mało widoczne są piękne w swoim wyglądzie. Wiele o nich można przeczytać na blogach i różnych internetowych, muzealnych stronach. Służyły do noszenia potrzebnych rzeczy czy też noszenia przy sobie ulubionych przedmiotów jak np. listy.
Były przede wszystkim haftowane, często posiadały inicjały i rok wykonania. Haftowane ściegiem znanym jako flame stitch, Irish stitch, Bargello stitch lub Florentine stitch. Pisałam o nich już na blogu tutaj. Były to formy graficzne oraz łączyły umiejętność zestawiania kolorów. Inicjały haftowano krzyżykiem lub pół-krzyżykiem.
Początków tego ściegu należy szukać na Węgrzech gdzie się rozwinął i stał się popularny później w całej Europie już w średniowieczu. Logicznym powinno się wydawać, że ścieg ten powinien być znany także w Polsce, gdzie kontakty polsko-węgierskie także sięgały czasów średniowiecza. Niestety, nigdzie nie znalazłam żadnych śladów świadczące o tym, że i w Polsce był znany, nie ma też żądnych śladów w tradycji wiejskiej, gdzie hafty przecież istniały i przetrwały do naszych czasów.
Natomiast zachowało się sporo w polskich muzeach portfeli, portfelików i listowników czy haftowanych okładek na książki. W Muzeum Narodowym w Warszawie znajduje się portfel Stanisława Poniatowskiego wykonany ze skóry i wykonany w Konstatynopolu - w mieście słynącym z wyrobów portfeli wykonanych ze skóry jak i haftowanych. Jak opisuje karteczka dołączona do tego zielonego porftela - załączone były tam listy królewskiego syna Stanisława Grabowskiego. Niestety nie mogę udostępniać zdjęć, taka jest polityka muzeów w Polsce, że zbytnio chronią skarby kultury. Konstatynopolskie portfele były także pięknie haftowane i każdy kto przybywał w tym mieście, kupował je jako pamiątkę z podróży czy jako prezenty dla bliskich osób.
Mój portfel haftowałam dość długo i był "robiony na próbę". Nie posiada inicjałów ani zaokrąglonej "klapki wierzchniej". Było to ćwiczenie na tego typu haft oraz łączenie kolorów. Podszewka to kremowy len, obie części przyszyte razem na okrętkę na brzegach, następnie przyszyłam bawełnianą tasiemkę.
Embroidery pocketbook or wallet from Constantinople, 1762 |
18th century pocketbooks, wallets and purses, letterheads and book covers - is one of my favorite accessories that are usually less visible are beautiful in their appearance. Many of them can be read on various blogs and sites, museum sites. Were used to carry the necessary things or carry their favorite items such as a letters.
The origins of the stitch should look to Hungary where he developed and later became popular throughout Europe in the Middle Ages. Logically it should appear that the stitch should be well known in Poland, where the Polish-Hungarian relations also reached the Middle Ages. Unfortunately, nowhere to be found no trace of evidence to the effect that in Poland was known, nor is there any trace of the rural tradition, where the embroidery still existed and survived to our times.
They were mostly embroidered initials and often have years of enforcement. Embroidered stitch known as flame stitch, Irish stitch or Bargello stitch. I wrote about them here on the blog already. They were graphic forms and the ability to compile united colors. Initials embroidered with a cross stitch or half cross stitch.
However, quite a few have survived in Polish museums. In the National Museum in Warsaw is Stanislaw Poniatowski's wallet made from leather and made in Constantinople - in the city famous for its wallets made from leather and embroidered. As described in a small card attached to the green wallet - there it includes the list of royal son - Stanislaw Grabowski. Unfortunately I can not share images, this is the policy of museums in Poland that protect cultural treasures too. Wallets from Constantinople were also beautifully embroidered and anyone who arrived in the city, bought it as a souvenir of the trip or as gifts for loved ones.
My pocketbook embroidered for a long time and was "made for the test." It does not have the initials or rounded "flip top". It was the practice for this type of embroidery, and the combination of colors. Lining is a creamy linen, both parts sewn together whipstitch around the edges, then sewed cotton ribbon.
4 komentarze:
Nasze Muzea chronią swe zbiory, ale niektóre z nich życzą sobie astronomiczne kwoty za prawo do ich publikacji. Wielokrotnie rezygnowałam z zakupu zdjęć portretów/fotografii, które miały ilustrować moje książki...
Ale to odrębny temat, a haftowany portfel uroczy.
Mgdalena Biograff, bardzo dziękuję co do polityki muzealnej, dobrze by było aby się trochę otworzyły na świat, bo kompletnie zginą w otchłani, po prostu nikt ich nie będzie pamiętać.
ale cudo, właśnie mam ochotę uszyć coś podobnego. :)
Dziękuję misiowa. Haft nie jest trudny.
Prześlij komentarz