Nie chce mi się pisać a to za sprawą warsztatów na które uczęszczam obecnie - tańce polskie - są rewelacyjne oraz tańce norweskie - miłe i sympatyczne. Więcej na temat refleksji o warsztatach napisze w późniejszym terminie. Przed wyjazdem do Warszawy skończyłam wszywanie rękawów,niestety nie byłam pewna co do zakończenia brzegów rękawów wewnątrz, teraz po kwerendzie w Muzeum muszę wypróbować ściegi które mogłam zobaczyć na zachowanych ubiorach i porównać je z kartą o ściegach z encyklopedii Diderota i książki o sztuce krawiectwa de Garsault. Na zdjęciu caraco - jupka bez bawetu i spódnicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz