Jak się jest chorym to coś się znajduje.


Od dwóch tygodni dręczy mnie grypa i zatoki, dziś powoli wychodzę już na prostą ścieżkę. W czasie tym skończyłam już moją jupkę, teraz wykańczam dodatki : fichu. Czekam teraz na ładną pogodę, ze słońcem i ciepłą abym mogła w końcu zrobić sesję w nowym kostiumie. Przy okazji piszę doktorat, bardzo powoli idzie do przodu ale mam nadzieję , że wszystko oddam w umówionym terminie. Gdzieś po drodze popełniłam trochę haftów.
Wybrałam się również na konferencje o edukacji muzycznej ale o tym w oddzielnym poście. Byłam również na inauguracji festiwalu im. Goldberga.

Od jakiegoś czasu bardzo ciągnie mnie do języka rosyjskiego, znalazłam blog '' haftujący" który zawsze z przyjemnością czytam, inspirując sie pomysłami właścicielki: vechernie-posidelki.

Brak komentarzy: