Kongres Tańca. Część 2.


Paradoksalnie najmniej zajmowano się edukacją społeczeństwa. Polski widz - to trudny model do wypracowania. Ale kto będzie za 20 lat oglądać baletowe przedstawienia czy spektakle Teatru Tańca. Dla kogo twórcy będą tworzyć swoje produkty? I bynajmniej nie chodzi mi tu o edukację akademicką, która także wymaga zmian i nowego podejścia do kształcenia tancerzy.
Panele 4 i 5 były dość burzliwe, bo pierwszy z nich dotyczył festiwali i polityki kulturalnej w tym zakresie. Zarzucano że, nie ma miejsc gdzie można wystawiać swoje przedstawienia. Bardzo podobał mi się głos Pani która jest dyrektorem Domu Kultury w Józefowie i stara się zapraszać i otwierać dla wszystkich tańczących, problem jest taki że chyba nie zależni tancerze raczej nie szukają i nie chcą występować w Domach Kultury wolą za to występować ,tam gdzie osiągną jakiś prestiż i tym samym ktoś ich zauważy.
Panel 5 dotyczący badań naukowych, recenzentów, edukatorów? Co znaczy to słowo? Edukator czyli kto? Pedagog? Nauczyciel tańca? Tutaj wystąpiła z programem Aleksandra Dziurosz, która prowadzi zajęcia na Pedagogice tańca (UM) i był to głos o edukację tańca na uczelniach wyższych. Zresztą głos bardzo słuszny i bardzo ważny na tle całości kongresu. Co mnie ucieszyło, że ktoś w końcu zrócił uwagę na potrzebę powstania edukacji badawczej, placówki która by zajęła się badaniami w sferze tańca, dokumentacji tańca na ile to jest możliwe, tu jest ważne stworzenie archiwizacji, działalności szeroko pojętego tańca w różnych specjalnościach i kierunkach. Ważne jest stworzenie pisma tanecznego, takiego które by się utrzymało dłużej niż rok.
Jak pisać o tańcu? Oto jest pytanie. Pisać czy nie? Fotografować czy nie? Zostawiać ślady po obecności tanecznej w danym czasie a może po co? Bo kto za 50 lat będzie sięgał do takich źródeł? Dyskusja była gwałtowna. Zarzucano, że o tańcu nie można pisać bo taniec to kroki a jak opisać kroki, które trwają na czas tańca i później znikają? czy to co zrobił Feuillet czy Laban jest nie potrzebne? Uważam, że sztuka tańca jest ulotna, tak bardzo że żadnego przedstawienia dwa razy nie można powtórzyć tak samo, zawsze będzie coś innego, coś dodanego albo coś co nie powtórzy się następnym razem. Anna Królica prelegentka 5 panelu proponowała oparcie się na doświadczeniach pisania o tańcu jaki istnieje w Niemczech. Za wzór wzięła na warsztat książkę Gabrielli Brandstetter i Gabrielle Klein Methoden der Tanzwissenschaft. Modellanalysen zu Pina Bauschs Le Sacre du Printemps", które napisały książkę w postaci tomu po konferrecyjnego z konferencji poświęconej Metodologii Tańca która odbyła się w Hamburgu w 2007 roku. Bazą wyjściową dla analizy nowej metody pisania o tańcu ma być analiza przedstawienia wybitnej tancerki Piny Bausch i jej wersja Świeto wiosny. Czy rzeczywiście może być to nowa metoda pisania o tańcu? Nie wiem, wydaje się, że nie zawsze ta propozycja się sprawdzi. Inaczej pisze się o balecie a inaczej o teatrze tańca. To jest inny język inne stosuje się kody, które trzeba nazwać słowami, w taki sposób aby czytający mógł to zrozumieć.
Dla mnie ważnym wystąpieniem był głos Romany Agnel ale ten panel niezbyt sią udał za dużo gdybania, mówienia o tym co się udało a jakie były porażki, to temat raczej do gazetki szkolnej niż na kongres gdzie trzeba zdecydować w jaką stronę ma dążyć taniec dziś w Polsce Zresztą tytuł panelu Artysta, Projekt, Instytucja, a to o czym mówili prelegenci raczej mijał się z tematem. Jedynie na kilka spraw warto tutaj zwrócić uwagę. Romana Agnel - która opowiadała o swojej instytucji , jak ją tworzyła i jak dziś pracuje jej instytucja ( zajmuje się edukacją w dziedzinie tańców dawnych) bazowała na francuskich wzorach instytucjonalnych tzw. Compagnie Residence i jak to przełożyć na polską rzeczywistość. Wypracowała model małego zespołu, który zachowuje świeżość, często uczy się na różnych warsztatach - jest to też jedna z metod edukacji. Stara się wprowadzać do zespołu różnorodne techniki. Jej zespół Cracovia Danza jest instytucją kulturalną miasta Krakowa, daje możliwosc dostawania dotacji z miasta ale to nie zmienia faktu, że sam zespół musi ciągle pracować na tym, aby zarabiał na siebie. Tancerze profesjonalni muszą dobrze zarabiać. W końcu dopuszczono do dyskusji, która ukazała jak środowisko tancerzy się rozdziela, jedni zarzucają że dostają za mało pieniędzy i że są ważniejsi, mają lepszą misję do wypełnienia niż cytuje : tanczenie jakis krakowiaczków. Okazuje się, że są tacy którzy pierwsi mieli taneczną podłogę i z tej przyczyny muszą, być uważani za najlepszych i inni tancerze zajmujący się innymi technikami nie powinni w ogóle być zauważani. Jeszcze inny głos się pojawił, który mnie , (proszę o wybaczenie) bardzo rozbawił. Jeden z tancerzy (?) twierdził, że publiczność warszawska na jego spektaklach się zmieniła i ze jest jej mniej i dlaczego tak się dzieje. Na pytanie to odpowiadała Romana Agnel tłumacząc że to jest podstawowy brak edukacji, co zresztą jest prawda, na co odpowiedzią był tylko ironiczny śmiech pytających. Ten śmiech trochę przeraża bo oznacza że tancerze swój własny ogon zjadają. Jesli tancerzowi brak pokory wobec widza, jeśli nie widzi tego, że sam musi sobie wykształcić publiczność nauczyć ją czytać swojego alfabetu tańca to albo jest bardzo marnym tancerzem albo bardzo próżnym.
Podsumowując.
Konferencja była dla mnie bardzo udana. Do tego mili ludzie o tych samych pasjach zawsze optymistycznie nastawiają na świat. Poznałam nowych ludzi jak i spotkałam starych znajomych. Bardzo podobał mi balet Bajadera. Były tam tez niedociągnięcia, niestety zespół baletowy wydawał mi się przyciężkawy w porównaniu z solistami, sama Bajadera była mila ale nie rewelacyjna. Kostiumy....no coż dla mnie jako kostiumologa ogromna wpadka, zwłaszcza jeśli kostium powoduje upadek tancerki, Scenografia tez miała niedociągniecia (w pewnym momencie wewnętrzne kurtyny które imitowały wnętrze pałacu źle się ułożyły).
Instytut Muzyki i Tańca ma duże i ciężkie zadanie, przede wszystkim chyba zintegrować środowisko tancerzy aby nie pojawiały się głosy rozbijające to środowisko na mniejsze grupki. Jak pogodzić zawodowych tancerzy z tymi ktorzy tańcza bez dyplomu? Jak realizowac badania, jak przyznawać granty czy dotacje na badania o stanie tańca dziś i wczoraj. No i chyba najważniejsze zadanie to edukować społeczeństwo i uwrażliwiać na taniec tym samym dając głos tańcowi w Polsce. Pokazać ze Polacy nie gęsi ale też swój taniec mają.
Dziękuję wszytskim którzy przyczynili się do organizacji Kongresu i wszytskim tym ktorym sztuka tańca leży na sercu i chcą ja propagować dalej.
Kongres tańca

Brak komentarzy: