Shopping and new plans. Zakupy

Wchodzę w okres którego nie lubię: jesień i zima. Zastanawiam się jak ja to przeżyję skoro przy temperaturze plus 30 i wyżej czuje się jak "ryba w wodzie". Mało jest takich dni. Znakiem, że lato się kończy jest także zakończenie jarmarku Dominikańskiego, uważanego za najdłużej działający jarmark w Europie czy na świecie. Ja w to akurat nie wierzę. Ale do rzeczy. W tym roku jarmark dla mnie był dość ciekawy, mniej taniej chińszczyzny a więcej artystycznych wyrobów w tym także i "staroci". Niestety rynek staroci w Polsce ogranicza się do niemieckich hełmów, żelaznych klamek i ozdób, jakiś lichych zegarków i połamanych guzików, nie licząc starych łyżek , butelek czy noży. Nie ma strojów, nie ma też akcesoriów. Nie docenia się ubioru jako przedmiotu dla kompletowania kolekcji. Jednak rozczarowanie nie było duże bo kilka ciekawych rzeczy udało mi się kupić. Jestem tym razem posiadaczką jedwabnego szala - jest to nowy wyrób ale od razu poznać można że ornamenty nawiązują do dawnych szali z początków XIX wieku. Przyda się do tej epoki. Tym razem tez nastawiłam się na znalezienie biżuterii odpowiedniej do XIX wieku i też się udało. Kupiłam kolczyki perły w kształcie łezki (tak, jak te u Vermeera) oraz skromny ale elegancki komplet składający się z naszyjnika i bransoletki z korala oraz drugiej bransoletki która naśladuje biżuterię z 2 połowy XIX wieku.
A o jarmarku więcej  tutaj.

I'm going into a period where I do not like: autumn and winter. I wonder how I can live with that if the temperature of plus 30 and above feels like a "fish in water". There are few such days. A sign that summer is over is the end of a  St'Dominic's fair, considered the longest established market in Europe or the world. This year the fair for me was quite interesting, less cheap Chinese things and more artistic products including and "antiques". Unfortunately flea market in Poland is limited to the German helmets, iron door handles and ornaments, some shoddy watches and broken buttons, not counting the old spoons, bottles and knives. There are no costumes, no accessories too. It underestimates the clothing as a subject for assembling the collection. However, there was a big disappointment because a few interesting things I was able to buy it. This time I bought silk scarf - it is a new product but once you get to know that the ornaments refer to the old ornaments of the early nineteenth century. It will be useful for this era. This time also tuned in to find jewelry appropriate to the nineteenth century, and it worked. I bought earrings pearl teardrop-shaped (like those of Vermeer) and simple but elegant set consisting of necklace and bracelet coral bracelet and other jewelry that mimics the 2nd half of the nineteenth century.  More about 
St'Dominic's fair you can see here





Zaczęłam także kilka nowych projektów. I tak haftuję  następny haftowany portfel z 1768 roku. Udało mi się tez kupić w taniej odzieży cały worek mulin w tym DMC. Zaopatrzona jestem więc na kilka projektów.
Uszyłam sobie także z resztek czepek (nie lubię czepków). Najgorsze jest to, że niestety nie umiem jeszcze ich należycie wykończyć ( konstrukcja i ściegi). Najbardziej mnie jednak ucieszyła moja nowa pikowana kamizelka (jumps). Uszyłam ją ze spódnicy. Jest to na razie wstęp bo planuję uszyć kolejną tym razem pikowaną i haftowaną.

I also started a few new projects. I started new embroidered wallet from 1768. I made 18th century cap (I do not like caps). The worst part is that, unfortunately, I can not even properly finish them (construction and stitching). Most, however, I was glad my new quilted waistcoat (jumps). This is the case because admission plan to sew this time next quilted and embroidered jump.


pocketbook, portfel




a cap, czepek


quilted cotton jumps

12 komentarzy:

Porcelana pisze...

Też nie lubię czepków, ale ten wygląda całkiem uroczo!

Magdalena Jastrzębska pisze...

Wszystkie rzeczy zakupione ładne, ale szczególną uwagę zwróciłam na kolczyki. Rzeczywiście podobne do tych, które nosi na słynnym obrazie "Dziewczyna z perłą".Wydaje mi się, że i w czasach późniejszych były modne - nosiła je m.in. Maria Antonina. Choć może to już jakiś inny wzór?

atelierpolonaise pisze...

Porcelana, dziękuję.

atelierpolonaise pisze...

Magdalena Biograff, za czasów Marii Antoniny były bardzo modne kolczyki diamentowe tzw "en girandole". Ale kolczyki w formie łezki były w modzie zawsze i w renesansie jak i później.

Magrat pisze...

dziękuję :) ta piękna kamizelka inspiruje mnie do roboty :D czas chyba zmarnować trochę materiału

Ms. Nelly pisze...

A ja tam lubię czepki i ten ze zdjęcia bardzo mi się podoba :) Czy on ma leżeć w płasko na głowie czy stać?

atelierpolonaise pisze...

Magrat a za co dziękujesz? Kamizelka szybko się szyje tylko to pikowanie trochę czasu zajmuje.

atelierpolonaise pisze...

Ms.Nelly, Czepek uszyłam ze sztywnego lnu i jest trochę za mały (tak myślę) ale ich rozmiary bywały różne. Jak ubieram go, to na głowie raczej stoi jak również ta kokarda (przypomina uszy zająca). Będzie wesoło jak go ubiorę do kamizelki.

Magrat pisze...

za udostępnienie :) zaraz biorę się za spencerek!

atelierpolonaise pisze...

Spencerek czy kamizelkę?

Magrat pisze...

najpierw jednak spencerek, a to dlatego, że będę niedługo potrzebować żakietu na ślub koleżanki, spencerek z zasłon się nada mam nadzieję :D

atelierpolonaise pisze...

No to będziesz szyć nową kreację. Scarlet O'Hara też szyła z zasłon zieloną suknię ale nie pamiętam już z jakiej okazji.