Od pewnego czasu zastanawiam się jak zmienić swoją sylwetkę dzięki dodatkami jakie były obowiązkowe w XVIII wieku. Zazwyczaj zapomina się o nich jako, że nie były widoczne ani także specjalnie nie zachowały się o nich wzmianki w polskich źródłach pisanych ani w ikonografii. Oczywiście możemy je oglądać w brytyjskich muzeach (całe szczęście). Inspiracją były dla mnie dwa posty na temat owych dodatków łącznie z ich porównaniem jak mogła wyglądać sylwetka.
For some time, I wonder how to change your silhouette thanks to additions that were required in the eighteenth century. Usually forget about them as they were not visible or not specially preserved mention of them in Polish written sources or iconography. This inspired me to this blog post and then post and photo from The Aristocat.
W języku angielskim nazywane sa jako bum roll, rumps albo z francuskiego cul. Niestety nie znalazłam żadnych wzmianek o tym jak był nazywany w Polsce. Jedyne co kiedyś obiło mi się o uszy to to że na wsiach nazywany był jako kiełbaśnik. Nie wiem też czy do tej pory wchodzi on w skład któregoś ze stroju ludowego, regionalnego. Nie wymienia go też Przewodnik dla Dam z 1842, chociaż wiadomo, że jeszcze wtedy noszono podobne dodatki.
Unfortunately I did not find any mention of it as it was called in Poland. The only thing that ever I heard is that the countryside was called as kiełbaśnik. Nor do I know so far is that, on the part of any of the costume, regional. It does not mention a Przewodnik dla Dam of 1842 ( This is a Polish book lik a The Lady's Stratagem), although it is known that even when worn similar additives.
Na zdjęciu sa zrobione przeze mnie dodatki, różnego kształtu. Zielony jest najstarszym, który chcę odświeżyć, nosiłam go tez do strojów renesansowych. Obok w czerwone paski to jeden z nowszych uszytych nie dawno. Ważne jest aby ustalić wielkość do swojej sylwetki, tutaj próbuję rożnych metod jak i wielkości oraz elastyczności takich dodatków. W drugim rzędzie to mój najnowszy nabytek, uszyty w jeden dzień, pikowany watoliną wełnianą, dalej "poduszka" , która okazała się trochę za duża oraz jako pierwszy XIX wieczny, w formie wachlarza, usztywniony sznurkiem. Niestety żądne z nich mnie nie zadowala co oznacza, że za jakiś czas powrócę do szycia jeszcze jednego.
In this picture you can see my skirt supports in various shapes. Green is the oldest that I want to refresh it also wore for a Renaissance costumes. In addition to the red stripes is one wchih I sewn not long ago. It is important to determine the size to your figure, here I am trying different methods, and the size and flexibility of such additives. In the second row is my latest acquisition, sewn in one day, quilted wool wadding, the "pillow", which was a little too big, and the first nineteenth century, in the form like a fan is corded. Unfortunately, none of them satisfies me which means that at some time return to sewing another one.
Here you can see how its works with petticoat. For me is not enough what I want.
Paradoxically, the best figure is with corded petitcoat, which I did for the dress of Chopin's time.
Maybe I'll do another one bum roll the same as quilting but this time I'll use a cord.
Paradoxically, the best figure is with corded petitcoat, which I did for the dress of Chopin's time.
Maybe I'll do another one bum roll the same as quilting but this time I'll use a cord.
Na tych zdjęciach widać jak układa się spódnica nosząc typowe dodatki do XVIII wiecznych strojów. Niestety jak dla mnie, są jeszcze za mało obfite w fałdach niż to sobie wyobrażałam i jak to wygląda na obrazach z epoki. Paradoksalnie najlepsza sylwetka wychodzi z moją sznurkową halką, którą robiłam do sukni z czasów Chopina. Być może zrobię jeszcze jeden bum roll taki sam jak pikowany ale tym razem do usztywnienia użyję sznurka.
6 komentarzy:
Świetne porównanie, fajnie, że masz zrobione tyle typów poduszek. I nie wiedziałam, że polski odpowiednik bum roll to na wsiach kiełbaśnik :D Chociaż, jak się zastanowić nad kształtem, to nazwa faktycznie adekwatna.
Dziekuje.
Tak, z tego co pamietam do tego okreslenia podane bylo zdjecie i tam byla taka forma, tylko ze ciensza i rzecywiscie nazwa oddawala dobrze skojarzenia z tym dodatkiem.
Czyli rozwiązała się tajemnica obfitych spódnic w strojach ludowych ... ;)
Czy czasem następcą bum rump nie jest turniura? Szczególnie ta wczesna, nakładana na krynolinę?
Ta nakładana na krynolinę, jest "pozostałością" po tych dodatkach z XVIII wieku.
Myślę, że tiurniura wykształciła się także z tego, zwłaszcza z tych usztywnianych sznurkiem na brzegach (to jest ta wachlarzowa, biała) na zdjęciu, ale nie mam pewności. Trzeba by było prześledzić dokładnie jej rozwój.
Obfitość spódnic jest chyba także pozostałością po dawnych czasach. na początku XVII wieku Martin Csombor, opisał we swoich wspomnieniach, że gdańszczanki nosiły kilka spódnic, co je pogrubiało, zwyczaj ten bardzo zadziwił autora.
Tak, to by dużo wyjaśniało. Mama opowiadała mi, że prababcia w czasie wojny (I) przemycała właśnie w halkach tytoń za niemiecką granicę, i się celnik dziwił, czemu tak na okrągło tyje i chudnie ;)
To rzeczywiscie byl patent na chowanie rzeczy.
Prześlij komentarz