Nowy post i mam co do niego mieszane uczucia bo temat ubiorów schodzi teraz na dalszy plan, po prostu szyję i haftuję sporo rzeczy ale nie chcę pisać o nich dopóki nie będę miała pewności, że się udadzą. Być może temat tańców nadaje się na nowy blog z drugiej strony dobrze jest mieć wszystko pod jedną ręką. A więc zapraszam tym razem na salę balową a jeszcze lepiej redutową z czasem może zaglądniemy także do jakiejś przydrożnej tawerny.
***
Wspomnienia Aleksandry Tarczewskiej naprowadziły mnie na historię walca. Walc na salony przyjmował się dość ciężko i to w oparach skandalu. Jego początków można doszukiwać się w wolcie. Był to francuski taniec niezmiernie popularny w XVI i XVII wieku zwłaszcza przez młodych tancerzy a bulwersował środowiska konserwatywne w tym i Kościół. Bywał zakazywany w prawach przeciw zbytkowych. A wszystko to dlatego, że po raz pierwszy partnerzy tańczyli bardzo blisko siebie. Mężczyzna bowiem podnosił partnerkę kolanem a drugą nogą w tym samym czasie wykonywał obrót. Partnerka zaś kładła rękę na ramieniu partnera i siadała mu na owym kolanie, drugą ręką przytrzymując halki, spódnice i fortugał. Wszystko to musiało być zgrane w jednym i tym samym tempie a partnerzy umieć się zgrać zarówno w krokach jak i na figurach tego tańca. Podstawowym krokiem tego tańca jest krok gagliardy bez którego nie odbywały się żadne bale i festyny. Pełny opis tego tańca znajdziecie w Orcheosographie Thoinot Arbeau, wydanym w 1589 roku we Francji (Langres). (Następne wydanie miało miejsce dopiero w 1878 roku i ukazało się w Gdańsku.)
Thoinot Arbeau "Orchesographie", 1589 |
Taniec ten wywodzi się z tańców tańczony na wsiach,
jego dość dosadny charakter i bezceremonialność spodobały się warstwom wyższym,
które wprowadziły go na salony dworskie dodając do niego etykietę. Badacze
wskazują na jego francuskie korzenie siegające terenów Prowansji, niektórzy
także wskazują na połnocno włoskie
pochodzenie tego tańca który poprzez sztukę trubadurów wyemigrował do
południowej Francji*
Przykładem gdzie wolta była tańczona z ceremoniałem
dworskim i etykietą jest włoska odmiana tego tańca La Nizzarda charakteryzująca się „grzeczniejszym”
podnoszeniem partnerki i spokojniejszym charakterem tempa oraz figur.
La Volte była ulubionym tańcem angielskiej
królowej Elżbiety I, oraz Henryka III. Należy tutaj zaznaczyć, że w żadnym
filmie kostiumowym wolta nie była tańczona prawidłowo. Są to tylko inspiracje i
włożone tylko po to aby ukazać sercowe perypetie bohaterów dlatego w tych
przedstawieniach tańca brakuje werwy, oryginalności, stopnia trudności oraz
chyba najważniejszej rzeczy jaką dawała wolta, po prostu zabawy.
Elżbieta I tańcząca woltę z Dudleyem, 1580 |
Bal na dworze Henryka III pokazujący parę tańczącą woltę, XVI wiek |
***
Jakkolwiek było wolta
stała się prototypem walca, zostaje wyparta poprzez silnie skodyfikowane tańce
barokowe. Wszelkie gesty, ruchy i figury odbiegające od zasad tańca belle danse, były odrzucane. Gottfried
Taubert w swojej niezastąpionej księdze „Rechstaffener Tanzmeister” (1717) przy
okazji wspomnienia o tańcach starych kobiet z Targu Maślanego w Gdańsku, określa
je jako wulgarne i obrzydliwe. Tak więc ciężkie, gwałtowne i wirujące tańce
chłopów nie były akceptowane i dlatego też jeśli gdzieś znajdziemy tytuł tańca
np. taniec młodej mleczarki, taniec
młodego pasterza, nie będzie mieć nic wspólnego z rzeczywistością ale
będzie tańczony jako wyrafinowany taniec barokowy ze wszystkimi skomplikowanymi
pas.
Paysanne Galante, 1779 |
Raz jeszcze należy
zagłębić się w przeszłość tańców ludowych gdyż niektórzy łączą ewolucję walca z
landlerem. Landler był tańcem typowo ludowym tańczonym na obszarze północnych
Alp, w Bawarii, w Austrii i w Czechach (Bohemia). Nazwa "landler", określa po
prostu „taniec ludowy”. Tańczony w parach po kole gdzie partner obracał
partnerkę. W charakterze taniec ten jest łagodniejszy i nie siłowy jak
wolta. Nie mniej on także wywoływał oburzenie i zgorszenie i w XV wieku był
nader często zakazywany jako niemoralny ze względu na bliskość partnerów. **
Simon Guilliaume, 1769 |
„Walcowanie” wyodrębniło
się w osobny taniec i określa obracanie się w parze po okręgu. W XVIII wieku
nadal był zakazany nazywany jako ” taniec niemiecki” albo też … „allemande”.
Cechą charakterystyczną almandy była forma trzymania się za ręce, gdzie partner
kierował swoją partnerką odpowiednim ułożeniem rąk. Taniec ten zdobył olbrzymią
popularność w drugiej połowie XVIII wieku
we Francji a później rozpowszechnił się na całą Europę i dotarł aż do
Anglii. Jeśli w opisie tańca jest wskazówka „allemande” to oznacza ona w jaki
sposób należy trzymać ręce w danym tańcu.
T.Rowlandson, The Waltz, 1806 |
Szał na walca pojawił
się w latach 90 tych XVIII wieku. Tańczono go w parach z rękoma „allemande”. Ze
względu na popularność kontredansów walcowanie także weszło w skład
poszczególnych figur w tych tańcach. W opisie tańców kontredansowych w duchu
walca pojawiają się takie opisy kroków jak „travelling waltzing step”,
„allemand” czy „swing corners” (swing, czyli kołysanie się – jest jednym z elementów landlera).
Costume Parisien, 1798 |
Walc można nazwać, że
był tańcem wyzwolonym. Po Rewolucji Francuskiej, gdzie świat arystokracji runął
i wszelkie restrykcyjne kodyfikacje się rozluźniły, zwłaszcza w świecie tańca i
baletu rzeczy zakazane stały się nagle czymś oczywistym i bardzo pożądanym.
Tańce gdzie mężczyzna i kobieta tańczyli razem, trzymając się za ręce w
bliskiej odległości na ile pozwalały takie figury jak alemanda, nikogo już nie
raziły jak 100 lat temu. Oczywiście etykieta i reguły istniały ale był to już zupełnie
inny świat, nadszedł bowiem świat gloryfikacji uczuć i romantyzmu, czemu takie
tańce jak najbardziej sprzyjały. Warto dodać, że teraz każdy mógł nauczyć się
tańczyć, niezależnie od statusu bo taniec nie był już tym samym co przed rewolucją
czyli nobilitująca umiejętnością ludzi bogatych i arystokracji. Przyczyniło się
to do popularności tańców ludowych i narodowych często z towarzyszeniem
przyśpiewek i oryginalnych ludowych melodii. Dzięki walcowi na parkietach
zaczynają królować mazurki, polki różnych narodów, polonezy (tańczone także na
carskich dworach). Tańce owe weszły także na sceny teatralne w baletach
romantycznych zaczęły pojawiać się także narodowe tańce, tańczone w manierze
baletu ale mające także elementy charakteryzujące dany taniec.
Temu szaleństwu
poddała się także polityka. W 1814 roku odbywał się bowiem Kongres Wiedeński,
który nazywano tańcującym kongresem. To tam na parkietach tańczono walce w czasie przerwy ustalano jakie granice będą
miały państwa. Po kongresie walc wszedł na stałe do repertuaru tańców
towarzyskich i przetrwał, aż do drugiej wojny światowej.
source |
Krok walca i jego
różne rodzaje został dokładnie opisany przez Thomasa Wilsona w A Description ofthe correct Medthod of Waltzing w 1816. Jednym z moich ulubionych walców jest
wczesny „kontredans walcowy” The Duke of Kent’s Waltz, który został ogłoszony
drukiem w 1801 roku przez W.M. Cahusaca w Annual
Collection. Jest to zwykły kontredans z podstawowym krokiem walca (pas
bouree) i alemande. Taniec ten podobny
jest także do landlera. Jest tańcem spokojnym i pokazującym indywidualność
każdej tańczącej pary. Skomponowany został na cześć ojca królowej Victorii, EdwardaAugusta Hanowerskiego (1767 – 1820).
* Mark Knowles, The Wicked Waltz and Other Scandalous Dances:
Outrage at Couple Dancing in the 19th and Early 20th Centuries, 2009, str.19
**Mark Knowles, The Wicked Waltz and Other Scandalous Dances:
Outrage at Couple Dancing in the 19th and Early 20th Centuries, 2009, str.23
11 komentarzy:
Przeczytałam ten wpis z dużym zainteresowaniem! Przyznaję- moja wiedza o historii tańca jest znikoma i nie wiedziałam niemal nic z tego, o czym napisałaś. Bardzo zdziwiło mnie na przykład, że "prototyp" walca pojawił się już w XVI wieku! Swoją drogą nie wyobrażam sobie Elżbiety I tańczącej woltę w tak ogromnej i ciężkiej sukni! To pewnie kwestia wprawy, ale wydaje się, że w sukni elżbietańskiej ciężko byłoby chodzić, a co dopiero tańczyć!
Zawsze miałam takie romantyczne marzenie, by nauczyć się walca. Nigdy do tego nie doszło. Ale lubię podziwiać ten taniec na filmach. Szczególnie, gdy muzyka jest porywająca. Walc z "Nocy i dni" Waldemara Kazaneckiego czy też "Trędowatej" do muzyki Wojciecha Kilara - to te moje ulubione.
Bardzo ciekawy post! Wzbogacił moją powierzchowną wiedzę o walcu o wiele historycznych szczegółów. Chętnie poczytałabym u Ciebie też o innych dawnych tańcach: kontredansie, anglezie itd. :)
Gabrielle, tańczyłam woltę i nie jest tak źle, gorzej ma partner bo podnosi tancerkę plus jej cały strój. To jest kwestia wprawy oraz nabycia umiejętności. A wiele koronowanych głów uwielbiało wręcz tańczyć.
Magdaleno, walca chyba nie tak trudno się nauczyć, nie wiem czy są gdzieś jakieś kursy tego tańca.
Mario, dziękuję. Ja myślę, że gdyby był jakiś bal w duchu XIX wiecznym, to szybko wszystko byś sobie przypomniała. problem w tym, że walc XIX wieczny był jednak trochę inny, trzymanie rąk a przede wszystkim zabójcze tempo wirowania.
Porcelano, dziękuję. Post o kontredansach też będzie. Chyba jest zapotrzebowanie na ten temat a mnie się zawsze wydawało, że nikt nie chce tego słuchać (czy czytać).
Widziałam kiedyś woltę na żywo, odtwarzaną przez jakiś renesansowy zespół tańca dawnego. Niezapomniane przeżycie. Bardzo podoba mi się ten taniec.
No i walc. Uczyłam się i chyba jedyny który został mi w głowie. Uwielbiam. :)
Tak to jest bardzo efektowny taniec, wiele zespołów stara się go mieć w swoim repertuarze.
Prześlij komentarz